Zamierzenia dydaktyczno- wychowawcze grupy Słoneczniki, wiersz i piosenka czerwiec
- Dzień Dziecka
- Zachęcanie do dzielenia się własnymi doświadczeniami
- Uświadomienie dzieciom, że w ich otoczeniu są osoby, do których mogą zwrócić się o pomoc
- Rozumienie, że dzieci z różnych stron świata mogą różnić się od siebie wyglądem zewnętrznym, ale lubią robić podobne rzeczy
- Uświadomienie dzieciom przysługujących im praw
- Wdrażanie do nazywania swoich uczuć
- Na letniej łące
- Poznanie środowiska przyrodniczego: łąka – roślinność i mieszkańcy
- Rozwijanie umiejętności rozpoznawania kwiatów
- Rozwijanie umiejętności dodawania i odejmowania
- Kształtowanie poczucia rytmu
- Rozwijanie mowy
- Uroki lata
- Wyjaśnienie pojęcia „odpoczynek”
- Poznawanie sposobów odpoczywania
- Poznawanie krajobrazu górskiego
- Poznawanie środowiska związanego z jeziorami i rzekami
- Poznawanie sposobów spędzania czasu wolnego nad morzem
- Wakacje tuż-tuż
- Poznawanie zasad bezpiecznego odpoczywania
- Poznanie pracy ratownika wodnego
- Rozwijanie percepcji słuchowej poprzez ćwiczenia analizy i syntezy słuchowej
- Doskonalenie wypowiedzi poprzez tworzenie rymowanek
- Rozwijanie umiejętności słuchania siebie nawzajem
- Rozwijanie umiejętności godzenia się z porażką czy przegranej w różnego rodzaju grach
Wiersz B. Formy „Lato i dzieci”
Lato do nas idzie,
zatrzyma się w lesie.
Jagody, poziomki
w dużym koszu niesie.
Słoneczka promienie
rozrzuca dokoła.
− Chodźcie się pobawić! −
głośno do nas woła.
Nad morze i w góry
chce pojechać z nami.
Wie, że miło spędzi
czas z przedszkolakami.
Piosenka „Kaczka Dziwaczka”
Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera:
"Poproszę o kilo sera!"
Tuż obok była apteka:
"Poproszę mleka pięć deka."
Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
"A niech tę kaczkę gęś kopnie!"
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron.
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
"Co będzie z takiej dziwaczki?"
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
"Na obiad można ją upiec!"
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!